Oto komoda, którą przekazał mi jeden miły Pan, który nie miał na nią żadnych konkretnych planów 🙂 Dzięki! Mimo tego, że była w słabym stanie, od samego początku wiedziałam, że po zaopiekowaniu się tym meblem i delikatną stylizacją będzie dobrze. To klasyk stylu mid-century modern, który zdecydowanie zasługiwał na drugą szansę.

Co zostało zrobione?
Zaczęłam od dokładnego oczyszczenia komody ze starego lakieru i przeszlifowania powierzchni. Bezsprzecznie szczególnie trudnym zadaniem okazał się blat – fornir był dość mocno zniszczony, ale dzięki cierpliwości i kilku sesjom szlifowania udało się przywrócić mu gładką i czystą powierzchnię. Stare obrzeże musiałam wymienić na nowe – oryginalne było podwójne i mocno uszkodzone, co sprawiało, że komoda wyglądała na ciężką i zaniedbaną.



Największa zmiana? Akcent kolorystyczny 🙂
Nie byłabym sobą gdybym nie zdecydowałam się dodać trochę charakteru, więc jeden z frontów wytapetowałam pięknym, kolorowym wzorem z motywem roślinnym. Ten sam wzór pojawił się również na wewnętrznej półce, co dodało jej spójności i świeżości. To naprawdę nadało całemu meblowi nowoczesnego, artystycznego wyglądu, który idealnie łączy się z retro stylem.
Znacie mnie już trochę i wiecie, że kolory są mi bliskie. W tym meblu jednak chciałam zachować ten specyficzny klimat, zatem ograniczyłam się tylko do tapety.


Komoda jest dostępna w sprzedaży – możesz zobaczyć więcej szczegółów oraz inne mebelki dostępne od ręki klikając TUTAJ.
Dodatkowo dla tych, którzy lubią pooglądać jednak coś, co się rusza 🙂 – zapraszam na krótki filmik z procesu odnawiania tej pięknej komody. Znajdziesz go TU.